piątek

Tatry. Olej na płótnie 70x50 cm. JR.

 

Salto  w teorii 

 

Byłam człowiekiem już wcześniej.

Cóż to znaczyło,

że miałam się na nowo narodzić?

Ona jeszcze nie jest, szeptali inni.

Lunatykuje i przesypia swoje życie.

Dopiero później zrozumiałam,

że nic nie wiem.

I zrobiłam, co do mnie należało:

odnalazłam teorię doskonałą.

Leżała sobie na półce między książkami,

zakurzona.

Wystarczyło zrobić miejsce w duszy

i poprosić serce o zgodę.

Wydaje mi się, że ono tylko na to czekało.

Salto, to za mało.

To było jak brak powrotu na ziemię.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz