wtorek

 

O zmierzchu w polu. Olej na płótnie 80x40 cm. JR. 

Ty tam usypiasz

 

Ty tam usypiasz, ja kładę się do snu,

a usypiając myślę o tobie.

Bo nasze dusze splecione w uścisku,

są zawsze razem przy sobie.


Żądne szeptów są nasze wargi,

tańczą słowa na wietrze w ogrodzie.

Słodko pachną włosy kochane,

zegar ponagla czas na komodzie.


Choć nasze ciała są w oddaleniu,

to serca łączą się skrycie.

Bo w tym pokoju, przy przepierzeniu

Anioł słyszał ich bicie.

 

Żądne szeptów są nasze wargi...


Ja stąpam leciutko, na gwieździe przysiadam,

a ty przychodzisz na brzeg istnienia,

gdy nasze sny się w jeden wtapiają

rytm czasu wiecznego na ziemi.


Żądne szeptów są nasze wargi...


Ty tam się budzisz, ja tu już nie śpię.

I wstając – myślę o tobie.

Bo nurt naszych myśli, co dziś nam się przyśnił,

kieruje nas zawsze ku sobie.


Żądne szeptów są nasze wargi...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz