piątek

 
 Bzy z cytryną. Olej na płótnie, 70x50 cm. JR.

 

Bal

Był sobie raz przepiękny bal,

co tyle miał uroku.

A na tym balu tyle par

wirowało w muzyki takt

w półmroku.

 

I był sobie dzień,

trochę smutny i szary,

ostatni w tamtym roku.

Jak niepotrzebny, zbędny gest

zgubił w pośpiechu balu czar,

w tym smutku. W tym półmroku.

 

Wirowały złote pary

na tym balu, co miał gest

i serca w dłoni.

Poplątały się zamiary

w tamtym tańcu, nie do wiary,

co go czas przegonił.

 

Był sobie raz przepiękny bal,

co tyle miał uroku.

Ach, po tym balu

zostało jej z loka

trochę złotego brokatu

w oku.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz